Od kilku miesięcy już, chodzi za mną ten temat
Chcę Wam dziś napisać o swoich odczuciach dotyczących wielodzietności.
I nie będzie tu bynajmniej o mojej rodzinie, która już od blisko trzech lat do kategorii 3+ się zalicza.
Po prostu tyle rodzin, mniej lub bardziej znajomych, się powiększa, że MUSZĘ tu wyrazić zachwyt dla tego faktu!
W brzuchach wspaniałych Mam rosną nie tylko drugie, ale również trzecie, czwarte czy piąte dzieci! Czyż to nie piękna i radosna wiadomość?!
I to nie są pojedyncze przypadki, tylko fala wielodzietności
Coś wspaniałego!
Tak sobie o tym dużo myślę ostatnio i zastanawiam się nad tym, jak innym jesteśmy pokoleniem niż pokolenie naszych rodziców. Odnoszę wrażenie, że w drugiej połowie ubiegłego wieku wielodzietność to było coś zjawiskowego. Polska PRLu była tak smutna i dołująca, że mało kto wyobrażał sobie możliwość utrzymania więcej niż dwójki potomstwa.
Ja ze swojego dzieciństwa, z opowieści rodziców, mało pamiętam takich rodzin, to były pojedyncze przypadki.
A dziś, mimo iż współczynnik dzietności w 2014 roku wyniósł 1,26 to rodzin wielodzietnych przybywa i oby było ich coraz więcej!
Trochę dobrego dla rodzin się w Polsce dzieje i choć prezydent elekt wielodzietnej rodziny nie stworzył, to próbuje wierzyć, że będzie pro w tym temacie 😉
No i marzy mi się, żeby Stowarzyszenie 3+ rosło w siłę, a urzędnicy w całym kraju nie nadążali z zatwierdzaniem wniosków o przyznanie kart dużej rodziny
Asiu, Edytko, Olu, Asiu, Judytko, Elu, Gosiu, Dianko, Asiu, Magdo, Agnieszko, Aniu, Marysiu!
Jesteście wielkie! Wspaniałe z Was kobiety!!!