W Nowym Roku

Witam Was serdecznie w Nowym Roku! Wiem, dawno nie pisałam… Ale ostatnio dużo się dzieje i chciałam podzielić się z Wami moimi ostatnimi przemyśleniami.

Minęły ledwie trzy doby nowego roku, a ja już mam za sobą pierwsze porodowe doświadczenie. Bardzo się z niego cieszę. To był dla mnie dobry czas, znów wiele się nauczyłam i po raz kolejny upewniłam, że idę dobrą, przygotowaną dla siebie drogą. Wiem już, że doulowanie nie zawsze jest piękne, bezproblemowe, elektryzujące, że nie można nic zaplanować, nastawić się na konkretny scenariusz.
Wiem, że jestem dla kobiety, że to mój czas dany jej, jej potrzebom, jej zachciankom. Porody bywają podobne, a jednak kobiety w nich tak różne, tak wyjątkowe.
Kocham swoją pracę, spełniam się w niej i mocno wierzę, że czas spędzony z kobietą jest dla niej pozytywnym, niosącym dobro doświadczeniem.
julianna

Mój mąż życzył mi 16 porodów w 2016 roku :) Oby się spełniło! Czytaj dalej

Warsztaty

Serdecznie zapraszam na warsztaty dla rodziców oczekujących narodzin maluchów. Szczególnie tych, którzy od jakiegoś czasu już są rodzicami i przy kolejnej ciąży nie mają ochoty ani czasu na pełnowymiarowy cykl szkoły rodzenia.

Podczas warsztatów omówimy prawa rodzącej kobiety, zastanowimy się wspólnie co pomaga, a co przeszkadza rodzącej mamie; przypomnimy sobie pozycje wertykalne oraz ćwiczenia przygotowujące do porodu.

26 kwietnia 2014, godz.9.30-11.30, sala przy Kościele ks. Marianów, ul.św.Bonifacego 8, koszt 50zł/os lub 70zł/para.

Warsztaty

 

W oczekiwaniu

Mijają kolejne tygodnie ciąży, termin porodu zbliża się ogromnymi krokami, a Ty zastanawiasz się kiedy będzie TEN dzień? Niektóre mamy czekają z niepokojem, obawą o to jak będzie, inne z podniecenia nie mogą wręcz wysiedzieć w miejscu :) Niektórym zależy na tym, aby maluch posiedział jeszcze w brzuchu, inne oddałyby wszystko, żeby urodził się jak najszybciej w bezpiecznym terminie.

Możemy sobie chcieć, planować, chodzić po schodach, spacerować, oddawać się innym przyjemnościom, pić olej rycynowy, robić przysiady, ale to i tak nasz maluch da sygnał, że już znudziło mu się pływanie w macicy i właśnie wybiera się na świat. Dlatego porodu nie da się przewidzieć, zaplanować. To piękna i wielka tajemnica!

IMG_7280

Nawet, gdy na kontrolnym ktg usłyszycie,  „Proszę Pani, na zapisie nie ma skurczy, nie ma również rozwarcia, przez najbliższy tydzień nie powinno się nic dziać.” nie zdziwcie się, gdy następnego dnia poród sam się rozpocznie :)
Lekarze mogą coś prognozować, próbować przewidzieć, ale to dziecko – aktywny uczestnik porodu, decyduje o jego rozpoczęciu!

Są oczywiście sytuacje, które wymagają podjęcia decyzji za dziecko. Choroby mamy, sytuacje, gdy dłuższe przebywanie dziecka w macicy jest dla niego groźne zmuszają personel medyczny do podjęciu decyzji o indukcji porodu, bądź porodzie operacyjnym. Takie sytuacje stanowią na szczęście niewielki procent i większość dzieci może wybrać najlepszy dla siebie moment przyjścia na świat!

 

Przechodniu, daj żyć!

Jest coś takiego w naszym społeczeństwie, poczucie wspólnoty, jedności, dobra wspólnego. Jakoś tak lubimy się jako naród jednoczyć. Były powstania, wojny, czasy stabilnej komuny i mimo, iż minęły, jakoś to poczucie pozostało.
Gdy rzecz tyczy się parku miejskiego, grupy wsparcia, papieża Polaka czy też innych sytuacji, osób, niech tak będzie. Natomiast jeśli tyczy się ona mojego prywatnego brzucha lub mojego prywatnego dziecka, oj to już tak nie będzie!

Brzuch kobiety ciężarnej ani niemowlak NIE SĄ narodowym dobrem wspólnym!!!
Jakże często spotykamy jednak osoby, które uważają inaczej! A to wsadzą nos do wózka i (może nawet niecelowo) obudzą niemowlaka „mówiąc”: „Ojojoj, ciupu ciupu, jaki słodki maluszek!” A to wsadzą ręce i zaczną (bez pytania!) dotykać MOJE dziecko, mając oczywiście na celu jakże szczytne rozbawienie maleństwa. Innym razem mijając chodnikiem lub przepuszczając w autobusie dotkną MOJEGO brzucha.

Otóż przechodniu! Postawmy sobie sprawę jasno – mamy wspólnego prezydenta, premiera, park, supermarket, urząd pocztowy, ale brzuch jest MÓJ i dziecko jest MOJE!!! I nawet jeśli nie możesz się powstrzymać przed przekroczeniem mojej strefy intymnej, to masz obowiązek zapytać mnie, czy JA również tego chcę!

Z pewnością  7 na 10 kobiet, które spotkasz zezłości, zeźli, zdenerwuje, wkurzy Twoje zachowanie niedające prawa do reakcji.
A 9 na 10 kobiet nie będzie życzyło sobie takiego kontaktu!

Kończąc głaszcz więc SWÓJ brzuch i dotykaj SWOJE dziecko, a z pewnością będzie lepiej i mnie i Tobie!

Czekając na malucha

Dziś trochę o tym jak i co przygotować dla mającego wylądować w naszym życiu astronauty.

Nie da się ukryć, że do zorganizowania (nie koniecznie kupienia) jest sporo przedmiotów. Poza drobnymi typu krem do pupy czy czapeczka są również większe, chociażby wózek czy łóżeczko.

Pozwolę więc sobie zacząć listę niezbędników i każdy opatrzyć komentarzem:

  • łóżeczko (Może być również kołyska, na pierwsze kilka tygodni wystarczy nawet głęboka część wózka; generalnie chodzi o to, aby maluch miał gdzie spać. Nawet jeśli wybierzecie model „rodzicielstwa bliskości” i nie będziecie chcieli rozstawać się z dzieckiem ani w dzień, ani w nocy…to warto jednak, aby młody obywatel miał jakieś miejsce odpoczynku tylko dla siebie. Kołyski może i są piękne i wygodne, ale zdatne do użytku jedynie przez kilka miesięcy, bowiem 4-5 miesięczny bąbel może już z takiej kołyski sam wyskoczyć. Łóżeczko będzie Wam służyło przynajmniej 2-3 lata.)
  • wózek ( Młody człowiek, o ile nie ma siarczystych mrozów, powinien spędzać sporo czasu na świeżym powietrzu. Przedmiot ów wydaje się być niezbędny w perspektywie codziennych spacerów. Oczywiście można spacerować z dzieckiem w chuście, ale to nie to samo. Leżąc w wózku dziecko mimowolnie kształtuje swoje mięśnie brzucha i pleców, dlatego każdy pediatra zachęca dla długich i częstych spacerów, a nie jedynie do „werandowania” malucha. Sprawdzają się wózki 3w1 – głęboki, spacerówka i fotelik samochodowy. Jednak nie wszyscy takich używają. A może Wasz maluch urodzi się wczesną wiosną i wystarczy lekki wózek spacerowy, który na pierwsze kilka miesięcy zaopatrzycie w miękki wkład gondolowy?)
  • fotelik samochodowy (W przypadku zmotoryzowanych rodziców rzecz niezbędna. Przewożenie noworodków i małych dzieci w samochodzie bez fotelika jest niezgodne z prawem, a poza tym wielką nieodpowiedzialnością, bo odwagą bym tego nie nazwała. Fotelik fotelikowi nie równy, jedne są bezpieczne, innym niestety daleko do tego. Zachęcam do poczytania www.fotelik.info I pamiętajcie, że fotelik używany przez kilka lat przez kilkoro dzieci nie jest już tak samo sprawny i bezpieczny, a może nawet nie nadawać się do przewożenia w nim malucha.)
  • chusta (Noszenie dzieci w chustach to w Polsce rzecz dość nowa. Nasze mamy, a już z pewnością babcie nie nosiły. Chcąc nosić, od razu przygotujcie się na kilka wątpliwej życzliwości komentarzy :) może niekoniecznie być to osoba z rodziny, ale niejedna starsza pani w autobusie na pewno się znajdzie. Pozostawiając „życzliwych” z boku trzeba powiedzieć, że noszenie jest piękne, przyjemne i ma wiele zalet, zarówno dla noszonych jak i noszących :) Aby wybrać najlepszą dla siebie watro poczytać http://www.chusty.com.pl/ )
  • przewijak (Nawet jeśli od pierwszego tygodnia życia dziecka wywieszać je nad toaletą, aby uczyło się gdzie załatwia się te potrzeby fizjologiczne, przewijak na pewno się przyda :) Można wybrać materacyk, który kładzie się bezpośrednio na ramie łóżeczka, lub komodę z miejscem na położenie malucha).
  • wanienka (Codziennie czy raz w tygodniu, gdzieś trzeba malucha kąpać. Ani prysznic, ani schylanie się przy dużej wannie nie wydają się rozsądnym rozwiązaniem. Wybór jest duży, każdy na pewno znajdzie coś dla siebie, a może na początek wystarczy zwykła większa miednica?)
  • ręcznik (Warto mieć przynajmniej jeden z kapturkiem, małe dziecko szybko traci ciepło, watro więc, aby zaraz po kąpieli jego główka również była otulona ciepłym materiałem.)
  • kocyk lub śpiworek ( Małe dziecko, szczególnie noworodek, dużo śpi, a podczas snu powinno być czymś przykryte. Nie warto kupować kompletu pościeli, ponieważ przez pierwszy rok życia niemowlak nie powinien korzystać ani z kołdry, ani z poduszki.)
  • prześcieradło (Przyda się z pewnością kilka sztuk, ponieważ prawdopodobieństwo zasikania, szczególnie w nocy, jest dość spore. Najlepiej sprawdzają się takie z gumką, nie ściągają się, gdy maluch we śnie mocno się wierci.
  • rożek (Miękki, gruby przedmiot, którym otula się dziecko po porodzie i układa w nim przez pierwsze kilkanaście dni życia. Noworodek czuje się otulony i ściśnięty, co przypomina mu życie w brzuchu mamy i nie marznie.
  • pieluchy tetrowe (Warto mieć przynajmniej kilka sztuk, ich zużycie zależy przede wszystkim od tego czy maluch należy do grupy nieulewających, ulewających, czy mocno ulewających niemowlaków. Wówczas przydadzą się podczas karmienia, do ułożenia w łóżeczku oraz ochrony ubrań rodziców.)
  • pieluchy jedno- lub wielorazowe (Wybór należy oczywiście do Was. Pieluchy jednorazowe są oczywiście wygodne, jednak „eko-rodzice” coraz częściej wybierają tą drugą opcję. Warto poczytać http://www.babyetta.pl/ , http://bobolider.pl/
  • aspirator do noska (Drobny przedmiot, ale bardzo przydatny, szczególnie, gdy Wasz maluch cierpi na częste infekcje górnych dróg oddechowych. Zaoszczędzi Wam i maluchowi niepotrzebnych nerwów i czasem nawet kilka godzin snu.)

Kosmetyki:

  • krem do pupy (Może być też tłusta maść, np. Linomag lub Bepanten. Skóra noworodka jest bardzo wrażliwa na otarcia pieluszki, dlatego warto ją chronić. Przyda się też mocniej działający krem na odparzenia, jednak tylko do sporadycznego stosowania.)
  • płyn do kąpieli (Wygodne są takie, które zawierają olejek i już podczas kąpieli natłuszczają skórę malucha. Można myć nim również główkę. Szampon wydaje się być zbędnym zakupem.)
  • proszek i płyn do prania (Na rynku dostępne są proszki i płyny hipoalergiczne, ekologiczne, bezzapachowe. Każdy znajdzie coś odpowiedniego dla swojej rodziny.)
  • mokre chusteczki (Przydają się przy przewijaniu malucha, szczególnie wtedy, gdy nie mamy gdzie umyć okolic intymnych dziecka.)
  • krem na mróz/słońce (W zależności od pory roku mniej lub bardziej potrzebne. Pamiętajcie jednak, że w zimę i w lecie wychodząc na powietrze skórę noworodka należy szczególnie chronić
  • waciki (Przydadzą się do przemywania drobnych części ciała na głowie dziecka oraz okolic intymnych)
  • spirytus 70%, Octanicept(Przyda się do pielęgnacji pępka w pierwszych kilku-kilkunastu dniach życia malucha.)

    W kwestii ubranek wiele zależy od pory roku, w jakiej maluch przychodzi na świat. Warto zaznaczyć, że gromadzimy ubranka w rozmiarze ok.54-56. Chyba, że z jakichś powodów wiemy, iż dziecko urodzi się wcześniej i z pewnością będzie mniejsze. Takie ubranka są urocze, roztkliwiamy się nad ich wielkością, ale nie dajmy się zwariować, nie potrzebujemy całej szafy takich ubrań. W przeciągu pierwszego miesiąca życia dziecko z pewnością z większości z nich wyrośnie.

  • 5-10 sztuk body z krótkim i długim rękawem (otwór na głowę powinien być odpowiednio duży, aby nie przeciskać główki na siłę; body jest wygodne, gdyż pozwala na łatwą i szybką zmianę pieluchy bez rozbierania niemowlaka oraz zabezpiecza plecy przed odsłonięciem
  • 5-10 śpioszków, pajacyków (w zależności od pory roku, zakrywające lub odsłaniające ręce i nogi. Zawsze jednak kilka „całościowych” ubranek warto mieć)
  • ok.5 par skarpetek (na początku mogą spełniać również rolę rękawiczek, dopóki po powrocie do domu nie obetniecie maleństwu paznokci)
  • 2-3 sweterki, bluzy
  • 4-5 czapeczek (w zależności od pory roku ocieplane lub przewiewne bawełniane)

Co do ubranek to mam jeszcze dwie ważne sprawy.

  1. Ubranka powinny być w 100% bawełniane, szczególnie te, które przylegają do skóry małego człowieka. Jest ona bardzo delikatna i wrażliwa warto zapewnić jej jak największy komfort, czego inne tkaniny nie dadzą.
  2. Ubranka, pieluchy tetrowe, prześcieradła – wszystkie materiały, które swoim ciałem dotykać będzie noworodek powinny być uprane i wyprasowane. To nie fanaberia tylko ograniczenie noworodkowi i jego organizmowi kontaktu ze zbędnymi bakteriami.

Urlop macierzyński, zwolnienia lekarskie w ciąży…

Dziś kilka słów o prawach do urlopów i zwolnień podczas ciąży.

Jak nietrudno się domyślić najkorzystniej w tej sytuacji wypadają kobiety zatrudnione na umowę o pracę na czas nieokreślony. Wówczas ciąża w żaden sposób nie zagraża utracie stanowiska.

W przypadku zatrudnienia na czas określony sprawa nie wygląda już tak różowo, ale na szczęście prawo polskie dość korzystnie reguluje takie sytuacje. Otóż pracodawca ma obowiązek przedłużyć z Tobą umowę do dnia narodzin Twojego dziecka. Jeśli np. umowa o pracę na czas określony kończy się 30 czerwca, a termin porodu przypada na październik to obowiązkiem pracodawcy jest przedłużenie tej umowy o następne kilka miesięcy (aż do dnia porodu). Z dniem narodzin malucha przestajesz być pracownikiem, ale ZUS wypłaca Ci zasiłek macierzyński przez okres równy urlopowi macierzyńskiemu. Aby tak się stało muszą zostać spełnione dwa istotne warunki: 1. umowa została zawarta na dłużej niż miesiąc, 2. uległaby rozwiązaniu po upływie trzeciego miesiąca ciąży.

Najsmutniej wygląda sytuacja w przypadku umowy na zastępstwo. Taka umowa jest rozwiązywalna w przeciągu trzech dni i kobiety ciężarnej zatrudnionej na taką umowę nie chroni żadne prawo…

Kobieta ciężarna, podobnie jak inni pracownicy ma prawo przebywać na zwolnieniu lekarskim. Przez cały okres ciąży wypłacane ci jest jednak zasiłek chorobowy w wysokości 100% podstawy wymiaru (a nie 80% jak w przypadku innych pracowników).

Okres ciąży zwalnia Cię również z obowiązku pracy w godzinach nocnych oraz nadliczbowych. Co ciekawe, nawet jeśli wyraziłabyś zgodę na taką pracę, pracodawca i tak nie może cię zatrudnić.

Urlop macierzyński rozpoczyna się wraz z dniem narodzin twojego dziecka. Możesz rozpocząć go nawet wcześniej, jest to jednak twoje prawo, na pewno nie obowiązek. W przypadku narodzin 1 dziecka długość urlopu macierzyńskiego wynosi 20 tygodni, w przypadku bliźniaków 31, a trojaczków 33 tygodnie.

Jeśli jesteś zatrudniona na umowę na czas nieokreślony masz prawo do dodatkowego urlopu macierzyńskiego. Możesz na nim przebywać jedynie bezpośrednio po podstawowym urlopie macierzyńskim. Jego długość wynosi obecnie do 4 tygodni, jednak już od 2014r. wynosić będzie do 6 tyg.

Ponadto nie zapominajcie o 2 tygodniach tzw. urlopu tacierzyńskiego. Można go wykorzystać do momentu ukończenia przez dziecko 12. miesiąca życia. Można wykorzystać go podczas trwania urlopu macierzyńskiego. „Tacierzyński” nie jest urlopem obowiązkowym, dlatego udzielany jest tylko na pisemny wniosek pracownika. Pracodawca nie ma prawa odmówić udzielenia tego urlopu, jeśli wniosek został złożony przynajmniej na 7dni przed jego rozpoczęciem.

Rodzić?

Z wielkim smutkiem piszę, że odpowiedź na to pytanie dla większości młodych Polaków nie jest twierdząca…

Kilka tygodni temu wracając z chłopcami ze spaceru zobaczyłam w witrynie kiosku słowa, które mocno zakuły mnie w oczy: „RODZIĆ NIE RODZIĆ”. Nie trudno się domyślić, że natychmiast zakupiłam ową gazetę i jeszcze wracając do domu przeczytałam kilka zdań artykułu. Już w pierwszych jego zdaniach dowiadujemy się, że ponad połowa Polaków, którzy mogą mieć dzieci, nie zamierza ich mieć.

Wśród bezdzietnych obywateli w wieku prokreacyjnym 59% kobiet i 64% mężczyzn nie zamierza mieć dziecka w przeciągu najbliższych trzech lat. Równie przerażającym jest fakt, iż 66,5% kobiet pracujących w wieku 20-40 lat nie planuje macierzyństwa.

Sytuacja jak widać jest mocno alarmująca. Nie pozostaje nam nic innego, jak własnymi ścieżkami zachęcać wszystkich młodszych i starszych znajomych do płodzenia i rodzenia dzieci!

Artykuł pochodzi z tygodnika Wprost nr 11/2012